Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 31 maja 2012

I'm still there




Model: Li-Ann Smal Absolute the Agency
Make-up: Emilia Emi
Dress: Swopshop Temple Bar Dublin

Emilia's son :)




Im still there. Kind of. I finished my first year of college, got a job and stayed in Dublin. Im flying to Venice on tuesday and Jacek is comming to visit straight after. Im super excited!

It sucks to know you want something, but you could never really have it, doesn't it?

Life is filled with paradoxes.

Well.


sobota, 31 marca 2012

Miss Polonia 2012

I juz po kastingach do Miss Polonia. Musze przyznac ze dzisiejszy dzien dal mi przyslowiowego kopa. To niesamowite, uslyszec tyle wspanialych slow na temat moich prac. W koncu czuje ze to co robie cos znaczy, ze jednak ten caly trud nie idzie na marne. Chcialabym pogratulowac wszystkim dziewczynom ktore dostaly sie do finalu, przewodniczacym za wspaniala organizacje oraz rowniez podziekowac tylu cudownym ludzia ktorych dzis poznalam i ktorzy dodali mi skrzydel:) no, i nie moge doczekac sie finalu i sesji ze zwyciezczynia kategorii Miss Foto!

Sle buziaki:) xx
Dobranoc!

czwartek, 29 marca 2012

Awakening

Zdecydowanie polecam ogladanie sluchajac tego: [KLIK]
 zrozuniecie o co mi chodzi












Awakening


Ostatni tydzien byl niczym senne marzenie. Codzienne wschody i zachody slonca, ktore rozkosznie ogrzewaly moja twarz. Przymkniete oczy, lekki podmuch wiatru, zapach lata. wewnetrzny spokoj.

czwartek, 1 marca 2012

Yay yay!

Dowiedzialam sie dzis w szpitalu, ze moja noga jednak byla zlamana. Swietnie.
Mimo wczesnej pory czuje sie nadzwyczaj dobrze, powinnam porzucic moj nocny tryb zycia, jako ze zdecydowanie mi nie sluzy. wczoraj i dzis otrzymalam swietne propozycje wspolpracy:) jak tylko wyjasni sie cos wiecej dam wam znac!
A teraz czas jechac do college'u i marnowac ten jakze piekny dzien w computer labs.Ciao xx

So I found out today my leg was fractured overall... Ridiculous... Anyways, i feel strangely well, especially this early in the morning, i should really stop going to sleep as late as i do. Changing the subject, i got two great proposals of collaboration, as soon as i comfirm them i will let you guys know! Exciiiting :D time for me to go and waste this beautiful day in the computer labs, soo... I'll keep you posted :) xx

środa, 22 lutego 2012

Hasselblad

Zdjecie zrobione na prezentacji Hasselblada i oswietlenia firmy broncolor. Efekty sa powalajace, niestety cena rowniez. Moze kiedys... :)

poniedziałek, 20 lutego 2012

kochamy wciąż za mało i stale za późno


W niedziele dowiedzialam sie ze zmarla babcia. Przez moj wyjazd nigdy nie bylysmy wyjatkowo blisko, jednak uderzylo mnie to strasznie, a zwlaszcza niemoc, fakt, ze nie moge pojechac na jej pogrzeb. Zycie pisze wlasne scenariusze, nie da sie go zaplanowac ani tym bardziej przewidziec. Odkladamy wszystko na potem, wymyslamy powody dla ktorych nie mamy czegos robic. Dla jednych swiat sie zatrzymal, a dla innych dopiero co rozkwitl po latach ulewnych deszczow. To zdjecie, narodzenie, ma byc wlasnie symbolem, symbolem nowego startu. Dla babci, tam gdzie teraz trafila jej dusza, i dla mnie, tu, na dole. nie mowie, ze zmienie diametralnie swoje zycie i przyzwyczajenia, ale od malych krokow nalezy zaczac. Zwlaszcza pod wzgledem fotograficznym, ta sesja uswiadomila mi jak dobrze jest organizowac cos tylko dla siebie, spontanicznie i bez zbednego analizowania. Poprostu, tak o. I przestac tyle narzekac na niesprzyjajace warunki. To nie zle swiatlo, sprzet, dzien, pogoda, to JA. Wszystko siedzi w mojej glowie, bezlitosnie tlamsi moje checi i motywacje. Potrzebuje przebudzenia, potrzebuje swiatla w moim zyciu. Czegos, co pozwoli mi odetchnac na nowo i co sprawi, ze chociaz w pewnym stopniu poczuje sie spelniona. Bo jesli nie zaczne dzialac tu i teraz, 'pozniej' moze juz byc za pozno.





Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dzwięk troche niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widziec naprawde zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzec
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a bedziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

niedziela, 5 lutego 2012

insecure





Po pierwsze, chcialam napisac, iz wiem ze takowy motyw na zdjeciach byl juz przewijany z 1000 razy. Nie staram sie byc oryginalna. Jest to zdjecie na projekt do collegu, dotyczy on autoportretow ktore przedstawiaja nasza nature. I wlasnie z tym zdjeciem tak jest. Jakie wiele innych ludzi, czesto kryje sie za maska, nie akceptuje wlasnych wad, staram sie je ukryc i udac ze nie istnieja. Niestety jak to jest z makijazem - splywa. Tak samo jak maska ktora tak misternie tworzymy. Nie chce sie juz wiecej chowac, chce wyciagac wnioski z bledow i isc do przodu. Nie jestem idealna, ale i co z tego, nikt z nas nie jest. Chyba w koncu dojrzalam do tego, by pokazac siebie, taka jaka jestem. W koncu po co otaczac sie ludzmi, ktorzy sa obok nas tylko dla tego, ze spelniamy ich wlasnie wyobrazenia i oczekiwania.


Selfportrait for a college project. I know im not beeing original with the theme, but that was not my intention. I want to show that I've got a mask, like everybody does i guess. I'm hiding my insecurities, trying to be perfect. But guess what, nobody is. I guess i've grown enough to understand that if somebody loves you, they will no matter what you do or how you look. You just have to be yourself, you have to learn on your own mistakes and move forward. Afterall you don't want to be surrounded by people who are there just because you meet their requirements... I wouldn't like that anyway.






“I'm selfish, impatient and a little insecure. I make mistakes, I am out of control and at times hard to handle. But if you can't handle me at my worst, then you sure as hell don't deserve me at my best.”

czwartek, 2 lutego 2012

środa, 1 lutego 2012

co cie nie zabije, to cie wzmocni



Podobno co cie nie zabije to cie wzmocni. Niewatpliwie sie z tym zgadzam, ale tez niestety musze dokonac poprawki, co cie nie zabije, podetnie ci skrzydla. Kwestionuje wybory ktorych dokonalam, zastanawiam sie nad wlasnymi umiejetnosciami badz moze ich brakiem. Nie jestem wcale pewna czy przyszlosc ktora sobie wybralam, jest dla nie tak odpowiednia jak myslalalam. Nie poddam sie narazie, nie w tym rzecz. Musze sie pozbierac.
I niech w koncu ta straszna alergia sie skonczy, bo ataki astmatyczne doprowadzaja mnie do bialej goraczki.

czwartek, 26 stycznia 2012

Malaga I

So I'm back from Malaga. It was amazing, really had a time of my life. I was on my holidays with my dad, so he'll be on a couple of an images as well :) Enjoy, hope those memories will bring a bit of sun into those rainy winter days... Lots of love :) xx

Kochani, Hiszpania byla cudowna :) dla takich chwil warto zyc. Na wakacjach bylam z Tata, wiec on rowniez zagosci na kilku zdjeciach :) Dodam kilka notek, bo zdjec jest masa :) buziaki :*

















 



czwartek, 19 stycznia 2012

asfasgdgsd


Zostal jeszcze tydzien slodkiego lenistwa. Wiele rzeczy sie zmienia, mam mase sesji studyjnych zaplanowanych na luty, ile dobrego z tego bedzie - to sie jeszcze okaze. Na chwile obecna lece na wakacje, wracam w srode. postaram sie przywiezc duzo zdjec.
Trzymajcie sie cieplo miski.


sobota, 7 stycznia 2012

Przemyslenia

 modelka: Dorota
stylizacja/make-up/zdjecie: Ja


Ostatnie pol roku bylo dla mnie dosc ciezkim okresem w sensie fotograficznym. Przechodzilam przez maly kryzys artystyczny, nie moglam patrzec ani na moje zdjecia, ani na aparat. Plus do tego jeszcze stres zwiazany z przeprowadzka do Dublina, rozpoczecie studiow... W koncu sie przelamalam i znow zaczely mnie cieszyc sesje, mam glowe pelna pomyslow. Czego nie lubie, to to, ze podswiadomie jestem straszna perfekcjonistka. Staram sie robic wszystko dokladnie i kontroluje wlasne ruchy, co niestety nie jest pozadane w artystycznym swiecie. Sama w pewnym sensie wiaze sobie rece, 'I'm not thinking outside the box enough'. W koncu zaprzyjaznilam sie z moja Praktica ktora kupilam z dobry rok temu, pierwszy film juz w polowie wycykany, miejmy nadzieje ze analog sprawi ze przestane wszystko tak obsesyjnie kontrolowac, choc tak jak mowie, jest to efekt absolutnie nieswiadomy, a raczej podswiadomy. W przyszlym semestrze zaczynamy studio oraz medium format, wiec mam nadzieje ze jakos to bedzie.

Poza sprawami fotograficznymi, za 2 tygodnie lece do Hiszpanii na kilka dni, wiec napewno postaram sie ja zdokumentowac jak najlepiej sie da. Poza tym wracam do Dublina 1 lutego, zalatwiam paszport i jak dobrze pojdzie to... ciii, nie bede zapeszac :)

w kazdym razie, jak zwykle, zapraszam do polubienia mojej strony na facebooku, niby to tylko numerki i statystyki, ale im wieksze tym cieplej mi sie na sercu robi.

Pozdrawiam Was misiaki i zycze udanej niedzieli :)