modelka: Dorota
stylizacja/make-up/zdjecie: Ja
Ostatnie pol roku bylo dla mnie dosc ciezkim okresem w sensie fotograficznym. Przechodzilam przez maly kryzys artystyczny, nie moglam patrzec ani na moje zdjecia, ani na aparat. Plus do tego jeszcze stres zwiazany z przeprowadzka do Dublina, rozpoczecie studiow... W koncu sie przelamalam i znow zaczely mnie cieszyc sesje, mam glowe pelna pomyslow. Czego nie lubie, to to, ze podswiadomie jestem straszna perfekcjonistka. Staram sie robic wszystko dokladnie i kontroluje wlasne ruchy, co niestety nie jest pozadane w artystycznym swiecie. Sama w pewnym sensie wiaze sobie rece, 'I'm not thinking outside the box enough'. W koncu zaprzyjaznilam sie z moja Praktica ktora kupilam z dobry rok temu, pierwszy film juz w polowie wycykany, miejmy nadzieje ze analog sprawi ze przestane wszystko tak obsesyjnie kontrolowac, choc tak jak mowie, jest to efekt absolutnie nieswiadomy, a raczej podswiadomy. W przyszlym semestrze zaczynamy studio oraz medium format, wiec mam nadzieje ze jakos to bedzie.
Poza sprawami fotograficznymi, za 2 tygodnie lece do Hiszpanii na kilka dni, wiec napewno postaram sie ja zdokumentowac jak najlepiej sie da. Poza tym wracam do Dublina 1 lutego, zalatwiam paszport i jak dobrze pojdzie to... ciii, nie bede zapeszac :)
w kazdym razie, jak zwykle, zapraszam do polubienia mojej strony na facebooku, niby to tylko numerki i statystyki, ale im wieksze tym cieplej mi sie na sercu robi.
Pozdrawiam Was misiaki i zycze udanej niedzieli :)
2 komentarze:
DO HISZPANII KRĘCIĆ PEWNIE PAMIĘTNIKI Z WAKACJI, CO? <3
kazdy dobry artysta przechodzi kryzysy...pewnie to,nie pierwszy i nie ostatni, bedzie wiecej, ale co najwazniejsze co jesli robi sie cos z potrzeby serca zawsze wrocisz do tego co kochasz, za kazdym razem z innym podejsciem, i to wlasnie nazywa sie progres :)T
Prześlij komentarz