W niedziele dowiedzialam sie ze zmarla babcia. Przez moj wyjazd nigdy nie bylysmy wyjatkowo blisko, jednak uderzylo mnie to strasznie, a zwlaszcza niemoc, fakt, ze nie moge pojechac na jej pogrzeb. Zycie pisze wlasne scenariusze, nie da sie go zaplanowac ani tym bardziej przewidziec. Odkladamy wszystko na potem, wymyslamy powody dla ktorych nie mamy czegos robic. Dla jednych swiat sie zatrzymal, a dla innych dopiero co rozkwitl po latach ulewnych deszczow. To zdjecie, narodzenie, ma byc wlasnie symbolem, symbolem nowego startu. Dla babci, tam gdzie teraz trafila jej dusza, i dla mnie, tu, na dole. nie mowie, ze zmienie diametralnie swoje zycie i przyzwyczajenia, ale od malych krokow nalezy zaczac. Zwlaszcza pod wzgledem fotograficznym, ta sesja uswiadomila mi jak dobrze jest organizowac cos tylko dla siebie, spontanicznie i bez zbednego analizowania. Poprostu, tak o. I przestac tyle narzekac na niesprzyjajace warunki. To nie zle swiatlo, sprzet, dzien, pogoda, to JA. Wszystko siedzi w mojej glowie, bezlitosnie tlamsi moje checi i motywacje. Potrzebuje przebudzenia, potrzebuje swiatla w moim zyciu. Czegos, co pozwoli mi odetchnac na nowo i co sprawi, ze chociaz w pewnym stopniu poczuje sie spelniona. Bo jesli nie zaczne dzialac tu i teraz, 'pozniej' moze juz byc za pozno.
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dzwięk troche niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widziec naprawde zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzec
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a bedziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dzwięk troche niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widziec naprawde zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzec
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a bedziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
2 komentarze:
Chyba sobie gdzieś to zapiszę, te kilka zdań odnośnie blokady w głowie. Przyda się, cholernie prawdziwe.
To przykre. Notka mocna, bardzo dobra, aż we mnie samej coś drgnęło.
Prześlij komentarz